Są dwa takie miejsca przy najważniejszym chyba skrzyżowaniu w Panewnikach w których notorycznie widuje się obrazki podobne do tego poniżej. Pierwsze to okolice biura ubezpieczeń, sklepu z winami i pogotowia krawieckiego na Panewnickiej, a drugie to odcinek ulicy Medyków od przedszkola do przejścia obok szpitala kolejowego. Ktoś pakuje się na chodnik już nie tam nieśmiało, kołem czy dwoma, ale na całego, bezlitośnie, i uważa, a jest w tym odosobniony, że mu tak wolno. Raz, drugi, dwudziesty. A potem za dwa dni, za tydzień, za miesiąc znowu.
-Bo ma ważną sprawę.
-Bo nie ma gdzie zaparkować.
-Bo tylko na moment*.
-Bo jest właścicielem (sklepu, domu, czegoś tam).
-Bo... a co to pana obchodzi, gdzie ja parkuję? Nie może pan przejść obok?
Nieważne. Nieważne którą kategorię reprezentuje ktoś z obrazka poniżej. Wszyscy wkurzają nas pieszych tak samo. I tego niech mają świadomość stając (zdrowemu rozsądkowi) w poprzek.
* - Kilkanaście dni temu jakiś jak to mówię "sierot" stanął na chodniku przed samymi schodami na pocztę włączając jeszcze dla usprawiedliwienia światła awaryjne...
0 komentarze:
Prześlij komentarz